Obserwatorzy

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 2 - Look after you...

Kolejny dzień. Kolejny raz muszę zobaczyć te parszywe mordy.. Wstałam i poszłam do łazienki. Popatrzyłam w odbicie w lustrze.
- Witaj koleżanko.. - powiedziałam sama do siebie i oparłam się o zlew.
Popatrzyłam na swoje ręce, pełne blizn. Blizn po samookaleczaniu się. Westchnęłam cicho i wzięłam zimny prysznic. Ubrałam czarne, obcisłe, krótkie spodenki, czarną bokserkę i szarą, oczywiście za dużą, bluzę Niall'a. Zeszłam na dół i to co zobaczyłam, spowodowało u mnie odruch wymiotny. Moja mama, ubrana tylko w koszule jej faceta, a on ma na sobie tylko bokserki. Całują się przy kuchence.
- A żebyście się spalili - powiedziała i wyjęłam z lodówki sok.
- Zważaj na słowa dziwko - przerwała pocałunek matka.
- Dziwko? - popatrzyłam na nią - To nie ja przez pół nocy daje dupy na prawo i lewo - posłałam jej ironiczny uśmiech i zaczęłam robić sobie kanapkę.
- Jesteś pod moim dachem, więc miej do mnie szacunek ! - podeszła do mnie kobieta i walnęła pięścią o blat.
- Szacunek do Ciebie?! - wybuchnęłam śmiechem - Dobry suchar..
Chciała już mnie uderzyć, lecz przeszkodził jej dzwonek do drzwi. No tak, to z pewnością ten Zayn. Jadłam kanapkę i czułam na sobie wzrok tego faceta..
- Jeśli nie przestaniesz się na mnie patrzeć, to wyryje odwrócony krzyż na Twoim pysku! - krzyknęłam patrząc na niego z nienawiścią.
- Kath, córeczko.. - weszła mama do kuchni wraz z Zayn'em - Twój kolega przyszedł - uśmiechnęła się w jego stronę.
- Córeczko? Doprawdy? - zaczęłam się śmiać - Możesz przestać zgrywać dobrą mamusię.. Źle Ci to wychodzi.. - uśmiechnęłam się uroczo w jej stronę.
- Właśnie cór.. - zaczął mówić chłopak mojej mamy.
- Nie nazywaj mnie tak! - wbiłam nóż w blat - Nigdy nie będziesz moim ojczymem, już Ci to mówiłam.. - podeszłam do niego bliżej - Nie mów do mnie córko, córeczko, tylko Panno Katherine - odwróciłam się na pięcie i podeszłam do Zayn'a - Idziemy ?
- Oczywiście - uśmiechnął się w moją stronę - Do widzenia państwu.
Wyszłam wraz z towarzyszem z mojego domu, o ile można to było nazwać domem. Szłam w ciszy i zaraz mieliśmy dojść do ulicy, na której zawsze spotykałam się z Niall'em w drodze do szkoły.
- Czemu tak mówisz do swoich opiekónów prawnych? - spytał niepewnie Zayn.
- Długa historia.. - westchnęłam cicho - Może kiedyś Ci opowiem..
- Nie kiedyś - spojrzał na mnie - Chcę usłyszeć to teraz.
- Nigdy nie dostaniemy wszystkiego, czego chcemy - poklepałam go po ramieniu i stanęłam przy jednym z domów.
- Czemu stanęliśmy? - uniósł do góry jedną brew, co wyglądało śmiesznie.
- Czekamy na Niall'a.. - gdy usłyszałam otwierające się drzwi odwróciłam się i na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech - O wilku mowa...
- Cześć Kath ! - podszedł i przytulił mnie, a ja się odsunęłam - No tak, zapomniałem.. Ty musisz być Zayn. Kath opowiadała mi o Tobie duuuużo - uderzyłam go w bok - Jestem Niall -podał mu dłoń.
- Miło mi Cię poznać - Zayn uścisnął jego dłoń - Czy Wy... Jesteście razem? - spytał jakby zawiedziony.
- Co proszę?! - zatkało mnie jego pytanie - Ja i Niall?! Nie! My.. Się przyjaźnimy. On jest jedyną osobą jaką mam.. Oprócz mojej siostry..
- Tak. - uśmiechnął się mały ( tak na niego mówię jbc :D ) - Przyjaźnimy się od.. 12 lat. - ruszyliśmy wszyscy w stronę szkoły.
Zayn i Naill dobrze się dogadywali. Pod szkołą Niall poszedł do swoich kolegów, a ja z Zayn'em poszliśmy pod klasę. 
- Może chcesz iść na wagary? - spytał mnie chłopak - Jakoś nie chcę mi się siedzieć w szkole.
- Dobry pomysł - wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia.
Chłopak po chwili mnie dogonił. Szłam w kierunku swojego ulubionego miejsca. 
- Masz nikomu nie mówić, gdzie to jest.. - rzekłam cicho i weszłam w krzaki, czekałam chwilę na chłopaka, który widocznie bał się wejść - Nie bój się.. Wchodź.
- Ale.. dobra.. - gdy chłopak zjawił sie obok mnie, widziałam jego zaskoczenie na twarzy - Tu.. Jest.. pięknie.
- Wiem, dlatego masz nie mówić nikomu o tym miejscu - usiadłam na brzegu stawu. 
- Może teraz mi opowiesz tą historię? - chłopak usiadł przy mnie.
- No cóż.. - westchnęłam cicho - Cztery lata temu kończyłam o 19.00 trening siatkówki. Wtedy byłam najlepszą atakującą w mieście. Czekałam na tatę, bo miał po mnie przyjechać. Mijały minuty, a go nie było, więc postanowiłam wrócić sama. W domu zastałam płaczącą mamę, siostra była wtedy u babci. Spytałam mamę co się stało i usłyszałam, że tata nie żyję. Zaczęłam płakać razem z nią. Na pogrzebie, matka powiedziała, że to przeze mnie tata nie żyję. Wtedy zaczęła być dla mnie chłodna, nie interesowała się mną. Wyzywała mnie i przez to stałam się taka chłodna dla ludzi. W szkole zaczęli mnie wyzywać od dziwolągów. Wszyscy się ode mnie odwrócili, tylko nie Niall. On jedyny ze mną został.. - czułam jak do oczy napływały mi łzy, zacisnęłam pięść, żeby się nie rozpłakać, nie mogłam pokazać mu, że jestem słaba.
- Jeśli chcesz płakać, płacz. Nie udawaj twardej. Każdy ma czasem lepsze lub gorsze dni.. - niepewnie podniósł rękę i objął mnie.
Nie wiem czemu, ale się nie odsunęłam. Z jednej strony nie chciałam tego, a z drugiej pragnęłam. Pragnęłam poczuć bliskość drugiej osoby. Po raz pierwszy powiedziałam komuś o tym co się stało w moim domu, po śmierci ojca. No, nie licząc Niall'a. Rozluźniłam pięść i łzy poleciały mi po policzku.Siedzieliśmy w ciszy chyba 20 minut. Zaczęłam grzebać w torbie i znalazłam to czego szukałam.. Skręty i zapalniczkę..
- Ty.. Palisz? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Tak, muszę jakoś odejść w świat fantazji.. - wsadziłam jednego skręta do buzi i odpaliłam - Chcesz ?
- Nie palę skrętów - odpowiedział stanowczo.
- Musi być ten pierwszy raz - wzięłam jednego wielkiego bucha i podałam mu skręta.
- Może i masz rację... - wziął go niepewnie i zaciągną się.
Spaliliśmy chyba już trzy skręty i rozluźniłam się całkowicie przy chłopaku. Zapomniałam o swojej przeszłości, o tym jaka byłam. Teraz na mojej twarzy był ciągle uśmiech, głównie powodowany przez Zayn'a. Kończyliśmy właśnie czwartego skręta, gdy zapytał:
- Co powiesz, żeby wziąć bucha po "studencku" ? - spojrzał mi w oczy, a ja w nich utonęłam, jak za pierwszym razem..
- Dobra, ale nic nie mówmy Niall'owi.. - zagryzłam lekko dolną wargę i przybliżyłam się do chłopaka.
Nasze twarze dzieliło kilka milimetrów, chłopak wziął bucha i nasze wargi złączyły się na chwilę. Wciągnęłam dym z jego ust i odsunęłam się na chwilę. Podniosłam głowę w górę i wydmuchałam. Słońce zaczęło świecić, co było rzadkie u nas w mieście. Uśmiechnęłam się i wstałam. Byłam, jak to się mówi "na haju". Zaczęłam iść w stronę stawu, zdjęłam z siebie bluzę i trampki. Wbiegłam do stawu i zaczęłam pływać. Po chwili doszedł do mnie Zayn. Nie spodziewałam się u niego takiego torsu. On chyba nie był na tak mocnym haju jak ja, bo pilnował mnie.
- Eee, mała. - zaśmiał się - Będę się Tobą opiekował, bo coś jeszcze sobie zrobisz.. - śmiał się pod nosem.
- Tak? - uniosłam do góry jedną brew - W takim razie, tatusiu, wynieś mnie z wody - wskoczyłam na niego i nogi owinęłam wokół jego pasa.
- Dobra - wyszliśmy z wody i położył mnie na ziemi, sam położył się obok mnie i patrzył mi w oczy - Masz bardzo ładne oczy... - podsuwał się bliżej i bliżej, aż w końcu nasze wargi się zetknęły.
Na początku był to niewinny całus, potem przerodził się w burzę namiętności. Gdy nie mogliśmy złapać oddechu oderwaliśmy się od siebie, lecz po chwili powtórzyliśmy pocałunek. W pewnym momencie ocknęłam się i oderwałam od niego.
- My.. Nie powinniśmy.. - spojrzałam zakłopotana w ziemię.
- To moja wina.. - skrzywił się lekko - Poniosło mnie trochę i tak wyszło. Przepraszam, ale udowodniłem, że ukrywasz się pod kloszem.. - uśmiechnął się delikatnie - Może dopiero po skrętach, pokazujesz jaka jesteś, ale pomogę Ci powrócić do stanu takiego, jaki miałaś przed wypadkiem ojca.. Wszytko będzie jak dawniej, obiecuję.. Zaopiekuje się tobą...

2 komentarze:

  1. Super opowiadanie!!
    Czekam na nn!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne opowiadanie, czekam na kolejny rozdział :) I mam jeszcze taka sprawę, nie chcę tutaj spamować, ani nic, ale obserwujesz mojego bloga przez program obserwacji google, który w przeciągu 2 tygodni ma zniknąć :< Dlatego zapraszam Cię do obserwowania mnie na bloglovin'- który ma zastąpi program google. Tu jest link: http://www.bloglovin.com/blog/3704460 BUZIAKI!! <3

    OdpowiedzUsuń